czwartek, 29 stycznia 2009

O rety, kabarety!

Mamy za sobą 4-godzinny wieczór kabaretowy w Sali Kongresowej :).
Obejrzeliśmy Jerzego Kryszaka, kabarety Słuchajcie, Świerszczychrząszcz, Czesuaf, Łowcy.B i... Kabaret Moralnego Niepokoju.

Mile zaskoczyli nas Łowcy.B. Widzieliśmy ich któregoś roku w Krakowie na juwenaliach i wtedy mieliśmy co do nich mieszane uczucia. A w sumie oni ubawili nas najbardziej. Humor zdecydowanie abstrakcyjny, nie dla każdego, ale ja polecam jak najbardziej. KMN był oczywiście super, ale ich skecze oglądamy z mężem do bólu na you tube, więc kilka widzieliśmy po raz drugi (a nawet trzeci). Ale cieszę się, że zobaczyłam ich na żywo. No i trochę smutno, że nie było z nimi Kasi Pakosińskiej, która chyba zaczyna robić coś na własne konto. Szkoda, bo bez Pakosy, to już nie to samo. Ale może się mylę i skład pozostaje bez zmian. Oby.

Polecam też uwadze prześmieszne skecze Świerszczychrząszcza. To grupa pantonimiczna - po prostu rewelacyjna.

Terapia śmiechem jest mi ostatnio bardzo potrzebna, przy tym nawale obowiązków, które mnie czekają jeszcze przed świętami.

Ale na pocieszenie zamówiłam sobie kilka książek: Biografia pisarza. Ryszard Kapuściński(B. Nowacka, Z. Ziętek); Sentymentalny portret Kapuścińskiego, Onitsza (Le Clezio), Między aktami (W. Woolf), Obrona szaleństwa (W. Allen), Tektonika uczuć (E.E. Schmitt), Okruchy dnia (K. Ishiguro). Taki mój prezent dla siebie na święta :). Bo pewnie wcześniej nie będę miała czasu do nich zajrzeć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz