czwartek, 29 stycznia 2009

O czytaniu

Do wszystkich, którzy czytają, i do tych, dla których czytanie to największa frajda – pytanie: co nowego w literaturze piszczy? Co czytacie, co Was ostatnio zachwyciło, zafascynowało, zniechęciło, zanudziło (*niepotrzebne skreślić)? Ja czytam zazwyczaj co namniej kilka książek naraz, sięgam po tę, na którą mam ochotę w danej chwili, lub uzależniam wybór od warunków (autobus, łóżeczko, ławka w parku). Lekkie, ciężkie, do podumania. Do wyboru do koloru. I to dosłownie, bo książki na moich półkach ułożone są kolorystycznie. Dzielę więc literaturę na białą, zieloną, niebieską, czerwoną, fioletową itd. I nasuwa mi się skojarzenie z ludźmi, z rasizmem. Nieważny jest kolor okładki/skóry - ważne jest to, co w środku. Może i naiwny to wniosek, beznadziejne porównanie [nie ocenia się książki po okładce - nie szata zdobi człowieka]. Ale czasem o takich oczywistościach trzeba przypominać. Bo jeśli coś sie przeczyta, to bardziej do nas dociera. Weźmy pierwszy lepszy poradnik typu \'jak znaleźć prawdziwą miłość\', \'jak wychować dziecko\' - nie znajdziemy tak żadnych odkrywczych teorii, niby wszystko to już wiemy. Ale przeczytane, staje się bardziej prawdziwe. Jeśli znajdziemy na papierze potwierdzenie, że coś jest dobre, zaczynamy w to święcie wierzyć. Jesteśmy przekorni. Wszyscy, bez wyjątku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz