wtorek, 15 marca 2011

Dzisiaj narysujemy śmierć




Sporo ostatnio czytam, różne rzeczy, lepsze i gorsze. Trafiłam na takie, o których muszę, po prostu muszę opowiedzieć.

Pierwsza z książek to Dzisiaj narysujemy śmierć Wojciecha Tochmana.
Została mi polecona jakiś czas temu przez Michała Nogasia w piątkowym Znaku jakości Trójki. I tak wkroczyła w moje życie, a ja poprzez nią wkroczyłam do straszliwego świata, w którym sąsiad zabija sąsiada maczetą, a jego maleńkie dzieci skazuje na śmierć z głodu. Bo reportaż Tochmana opowiada o ludobójstwie, którego Hutu dokonali na Tutsi w Ruandzie w 1994 roku.

Nie jest to książka łatwa. Co wrażliwszego czytelnika ostrzegam - raz przeczytana, będzie za Tobą chodzić długo. Obrazy wymalowane przez Tochmana są wstrząsające, oburzające, szczegółowe - autor nie oszczędza nam trudnych detali i wszechobecnej śmierci i cierpienia. Rysuje barwne, tragiczne postaci, dla których nie ma już powrotu do normalności. Aż trudno uwierzyć, że wydarzyło się to pod koniec dwudziestego wieku. Raptem nieco ponad dwadzieścia lat temu.
Dziś chcielibyśmy odwrócić głowę podczas czytania, aby już nie uczestniczyć w opisanym okrucieństwie, ale z drugiej strony może właśnie to jest nasza rola - mamy dowiedzieć się o tym, przewracając kolejne strony mamy brać czynny udział w tych śmierciach.

Wojciech Tochman jest reporterem, współzałożycielem Instytutu Reportażu, gdzie wykłada w Polskiej Szkole Reportażu. Inne tomy jego reportaży to: Schodów się nie pali, Jakbyś kamień jadła, Wściekły pies, Bóg zapłać. Wszystkie obowiązkowe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz